Hej Pando-Futrzaki!
Pamiętacie wczorajszy wpis?
Ten o naszym seansie opowieści.
Loga nie udało mi się utworzyć, bo nie miałam natchnienia :(
Ale w zamian udało mi się dziś odbyć wspaniałą przygodę już wam ją opowiadam."Eliksir młodości"
Dziś rano, gdy otworzyłam swoje zaspane, pandzie oczy, zjadłam śniadanie, i umyłam się, pomyślałam, że odwiedzę Kamarię, i sprawdzę jaką ,mam na dziś wróżbę. Ubrałam ciepłe buciki, i poszłam krętą ścieżką na zamek, potem na dziedziniec, i po schodach na taras zamkowy. Kiedy już na niego weszłam usłyszałam płacz dochodzący z zamkowej wierzy. Pobiegłam do niej co sił w łapkach, aby sprawdzić co się stało. Okazało się, że Kamaria tak płacze. Spytałam dlaczego jest jej tak smutno, a ona mi opowiedziała ze łzami w oczach, że jej najlepszy przyjaciel John umiera. Nie znałam Johna ale zaczęłam płakać razem z Kamarią. W czasie tego płakania wpadłam na pomysł. Zapytałam Kamarię, czy nie zna przepisu na eliksir młodości. Kamaria uśmiechnęła się od ucha do ucha i powiedziała
- Oczywiście, że znam!!! Tylko będę potrzebowała trochę twojej pomocy. Najpierw musisz mi przynieść dwa liście kasztanowca.
Więc poszłam do dżungli zerwać dwa takie liście.
- Teraz przynieś mi wodę z wodospadu, proszę oto dzbanek do którego wlejesz wodę.
Więc ponownie pobiegłam do dżungli, po wodę z wodospadu, ale kiedy ją nabierałam, wskoczyła na mnie żaba, tak się jej wystraszyłam, że wylałam całą wodę na siebie, i musiałam nabierać ją na nowo. Cała przemoczona wróciłam do Kamarii.
- Dlaczego jesteś taka mokra- zapytała
Chciałam jej opowiedzieć o zielonej żabce kiedy ona weszła mi w słowo i powiedziała że nie mamy czasu, i musimy ratować Johna. Kazała mi przynieść ostatni składnik: monetę z garnka na końcu tęczy.
- Ale dzisiaj przeciecz nie ma tęczy- odrzekłam ze smutkiem.
- Ale możesz sama stworzyć tęczę, musisz tylko stanąć na dachu lodziarni, i polać wężem z wodą nad całym miastem.
Wtedy bez słowa pobiegłam po mój wąż ogrodowy, aby za jego pomocą utworzyć tęczę. Kiedy już stanęłam na dachu lodziarni, i odkręciłam wodę. Od razu pojawiła się tęcza. Pobiegłam szybko na jej koniec, i zgarnęłam monetę. Kiedy dałam Kamarii ostatni składnik, wrzuciła go do swojej mikstury, i od razu pobiegła do swego przyjaciela z eliksirem. Kiedy John połknął miksturę od razu poczuł się lepiej, i zaczął biegać po całej chatce ze szczęścia. Kamaria w nagrodę z moją pomoc wręczyła mi trochę eliksiru, na przyszłe lata.
- Oczywiście, że znam!!! Tylko będę potrzebowała trochę twojej pomocy. Najpierw musisz mi przynieść dwa liście kasztanowca.
Więc poszłam do dżungli zerwać dwa takie liście.
- Teraz przynieś mi wodę z wodospadu, proszę oto dzbanek do którego wlejesz wodę.
Więc ponownie pobiegłam do dżungli, po wodę z wodospadu, ale kiedy ją nabierałam, wskoczyła na mnie żaba, tak się jej wystraszyłam, że wylałam całą wodę na siebie, i musiałam nabierać ją na nowo. Cała przemoczona wróciłam do Kamarii.
- Dlaczego jesteś taka mokra- zapytała
Chciałam jej opowiedzieć o zielonej żabce kiedy ona weszła mi w słowo i powiedziała że nie mamy czasu, i musimy ratować Johna. Kazała mi przynieść ostatni składnik: monetę z garnka na końcu tęczy.
- Ale dzisiaj przeciecz nie ma tęczy- odrzekłam ze smutkiem.
- Ale możesz sama stworzyć tęczę, musisz tylko stanąć na dachu lodziarni, i polać wężem z wodą nad całym miastem.
Wtedy bez słowa pobiegłam po mój wąż ogrodowy, aby za jego pomocą utworzyć tęczę. Kiedy już stanęłam na dachu lodziarni, i odkręciłam wodę. Od razu pojawiła się tęcza. Pobiegłam szybko na jej koniec, i zgarnęłam monetę. Kiedy dałam Kamarii ostatni składnik, wrzuciła go do swojej mikstury, i od razu pobiegła do swego przyjaciela z eliksirem. Kiedy John połknął miksturę od razu poczuł się lepiej, i zaczął biegać po całej chatce ze szczęścia. Kamaria w nagrodę z moją pomoc wręczyła mi trochę eliksiru, na przyszłe lata.
KONIEC
Ps.Mam nadzieje , że podobało się wam.
Ps. Na jutro postaram znaleźć nową przygodę.
0 komci:
Prześlij komentarz